Kiedyś usłyszałem taką radę: po zaprzestaniu picia weź w swoje ręce „pilota życia” wciśnij play i odrzuć go tak daleko od siebie żeby cię nie kusiło używanie przycisków służących do przewijania swojego życia, ani do „przodu”, ani do „tyłu”. Z tyłu jest najczęściej ból, żal i nie załatwione sprawy, nie jest to dobry czas na ich załatwianie, przyjdzie na to odpowiednia pora, a projekcja życia do przodu no cóż… tego nikt nie wie co tak naprawdę nas czeka i wymyślanie tego w tym momencie, nic nie daje i może być zgubne.
Przecież pijąc zawsze na drugi dzień, a właściwie całe dnie rozpatrywałem co było wstecz, często właśnie to doprowadzało mnie do kolejnego picia, albo o zgrozo rozpatrywanie i przypominanie sobie choćby co było wczoraj. Błądzenie mojego umysłu po czasie, który już był i którego nie da się odwrócić było okropne a czasem upiorne, ciągły brak odpowiedzi na te wszystkie pytania, co spieprzyłem? co straciłem? jak mnie życie oszukało? kogo ja oszukałem?…………..?.
Dopiero po jakimś czasie kiedy już dość miałem tego bólu, nadchodził moment na „przejście na przewijanie życia do przodu”, oczywiście w towarzystwie piwa – pierwsze piwo …. będzie dobrze – drugie piwo…. będzie dobrze, albo jeszcze lepiej, a potem to już tylko było – ” JA” im wszystkim jeszcze pokarzę – kolejne piwa i znowu wszystko jest źle i powraca przewijanie do tyłu i do przodu i do tyłu i do przodu i do tyłu… cholera to było nie do wytrzymania !
No i nareszcie olśnienie, ktoś powiedział a ja usłyszałem, że można inaczej, że mogę na swoim „pilocie życia” włączyć play i odłożyć go do szuflady i niech to życie się toczy trochę wolniej, spokojniej .
Tego spokoju potrzebowałem
Zostaw odpowiedź