Osoba współuzależniona: przejawia silną koncentrację myśli, uczuć i zachowań na zachowaniach alkoholowych osoby pijącej. Szuka usprawiedliwień sytuacji picia, zaprzeczania problemowi.
Ukrywa problem picia przed wszystkimi. Przejmuje kontrolę nad piciem osoby bliskiej (ogranicza sytuacje alkoholowe, wylewa alkohol, odmierza ilości, kupuje alkohol, aby pijący nie wychodził z domu itp.). Przejmuje odpowiedzialność za zachowania pijącego partnera, łagodzi konsekwencje picia: kłamie, płaci długi, dba o higienę pijącego, o jego wizerunek itp.
Przejmuje za osobę pijącą obowiązki domowe, które ona zaniedbuje. Życie w długotrwałym stresie spowodowanym piciem osoby bliskiej i brak skuteczności własnych działań nakierowanych na rozwiązanie problemu picia powodują poważne konsekwencje psychologiczne.
Zaburzenia psychosomatyczne:
- Zaburzenia życia emocjonalnego (chaos emocjonalny, huśtawka nastrojów, stany lękowe i depresyjne, napięcie i stan ciągłego pogotowia emocjonalnego).
- Zakłócenia czynności poznawczych (zagubienie, chaos poznawczy, brak poczucia sensu i celu, zakłócenie wzorców normy i zdrowia, nierealistyczne oczekiwania).
- Pustkę duchową i brak nadziei,
- Samotność
- Poczucie niemożności rozstania się.
- Czasami nadużywanie substancji psychoaktywnych (zwłaszcza leków nasennych i uspokajających)
- Trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb, w realizacji własnych pragnień, ambicji i celów
- Wyraźnie odczuwane obniżenie jakości życia.
Współuzależnienie nie jest chorobą – jest zespołem nieprawidłowego przystosowania się do sytuacji problemowej. Koncentrując się na szukaniu sposobu ograniczenia picia partnera, osoba współuzależniona nieświadomie przejmuje odpowiedzialność i kontrolę za jego funkcjonowanie, co w efekcie ułatwia pijącemu dalsze spożywanie alkoholu. U części osób współuzależnionych rozpoznaje się ostrą reakcję na stres, zaburzenia stresowe pourazowe lub zaburzenia adaptacyjne. Współuzależnienie diagnozuje się wyłącznie u osób dorosłych, które formalnie mogą wybrać inną drogę poradzenia sobie z problemem picia partnera. Dzieci nie mają żadnego wyboru. Są skazane na życie w takich warunkach, jakie stwarzają dla nich dorośli. Osoby współuzależnione wymagają pomocy i mogą uzyskać poprawę stanu zdrowia psychosomatycznego, jeśli skorzystają z pomocy oferowanej im w placówkach terapii uzależnień Niezależnie bowiem od tego, czy pijący osoby współuzależnione mogą poprawić podejmie leczenie odwykowe, czy nie, czy zatrzyma picie, czy będzie pił dalej jakość swojego życia i życia swoich dzieci. Trudno jest im to jednak zrobić bez przyjęcia fachowej pomocy z zewnątrz. Poza profesjonalną terapią współuzależnienia pomocne dla osób mających pijących bliskich mogą być spotkania Wspólnoty Al-Anon, której celem jest wspieranie się osób współuzależnionych w trudnościach wynikających z życia z osobą pijącą i w zmianie swojego funkcjonowania na bardziej satysfakcjonujące.
Zacznij uczyć się faktów o chorobie alkoholowej i o tym jak współuzależnienie dotyka członków rodzin osoby pijącej.
Wyjdź do ludzi. Spróbuj się przełamać w tej sprawie i uwierzyć, że jest to krok niezbędny w procesie zdrowienia całej rodziny. Wasza rodzina musi odbudować połączenia i każdy z was musi zacząć od siebie.. Poszukaj więc wspólnoty Al-Anon, gdzie znajdziesz niezbędne ci wsparcie. Al-Anon jest wspólnotą członków i przyjaciół ludzi uzależnionych, dzielącą się siłą i nadzieją. W twoim chaosie, samotności i cierpieniu jest to ci niezbędne. Grupy Al-Anon spotykają się często, więc możesz tam przyjść i być – nic nie mówiąc o sobie.
Informację o grupach znajdziesz w poradni odwykowej lub telefonie zaufania.
Jeśli będzie cię już stać na to, zacznij mówić z dziećmi o problemie uzależnienia w waszej rodzinie. Temat trzeba oswajać krok po kroku. Pamiętaj, wasze dzieci pobrały skuteczną naukę, że o tym się nie mówi.
Zacznij wytyczać granice swojego terytorium i mówić „NIE”. Jeśli trzeba, podejmij skuteczną i zdecydowaną ochronę siebie i swoich dzieci. Zrewiduj swoje poglądy w kwestii czy współżycie seksualne jest obowiązkiem małżeńskim, bez względu na koszty, czy też nie. Może uznasz, że jesteś wolnym człowiekiem, który nie musi gwałcić swoich zasad i granic.
Buduj swoją pozytywną tożsamość. Zadbaj o swoje prawa, ich wyrażanie i obronę. Jesteś nie mniej ważna i nie mniej warta niż inni. Zasługujesz na szacunek i miłość.
Pozwól alkoholikowi ponosić w pełni konsekwencje jego picia. Przestań leczyć jego kaca, kłamać, załatwiać zwolnienia, udawać, że nic się nie stało. Otwórz drzwi.
Spróbuj metody interwencji wobec twojego pijącego alkoholika.
Sięgaj po wsparcie i pomoc innych ludzi, zobacz, co może znaczyć dla ciebie być bardziej konstruktywnym rodzicem.
Pracuj nad powstrzymaniem się od wkraczania na cudze terytorium, przestań myśleć za, chcieć za, załatwiać za, żyć za innych, ponieważ można przeżyć tylko własne życie.
Zwróć uwagę czy równowaga między autonomią i wspólnotą znajduje się w waszej rodzinie we właściwym miejscu. Może komuś trzeba więcej autonomii i samodzielności, a komuś innemu więcej wspólnoty ?
Ucz się stwarzać warunki otwartego i szczerego rozmawiania o ważnych sprawach waszej rodziny. Być może najpierw ty sam, czy sama, musisz się tego nauczyć poza rodziną.
Badaj swoje uczucia, pragnienia, wartości i to, jak widzisz świat i innych ludzi. Poznawaj siebie i sprawdzaj wartość swoich poglądów. Dbaj o lepszą jakość swojego życia i relacji z innymi ludźmi.
Zmieniaj w swoim życiu to, co możliwe, nie poprzestając na użalaniu się nad sobą i karmieniu się swoją ofiarnością. Być może nikomu ona nie służy w dobry sposób. Pamiętaj równocześnie, że nie na wszystko masz wpływ.
Być może część tych zadań jest za trudna. Jeśli tak jest, poszukaj pomocy profesjonalnej. Wybierz kogoś, kto zna się na problemach uzależnienia, a szczególnie – rodzin alkoholowych.
współuzależnieni często nie szukają pomocy dla siebie, całą energię poświęcają osobie z uzależnieniem, temat współuzależnienia trzeba rozpowszechniać, by takie osoby wiedziały, że ich problem też jest bardzo ważny i że mają możliwość otrzymania pomocy
Wszystko co piszecie o osobie wspóluzaleznionej dotyczy mnie samej…tyle ze moj maz przebywa obecnie w osrodku odwykowym bral 9 lat amfetamine….
…a ja 4 lata oszukiwalam siebie ze sie ulozy…ze skoro przysiega mi ze nie bierze to napewno tsk jest.Ile nerwow i stresu przezylam…on sie teraz juz pol roku leczy…a ja czuje ze zyje choc tez mam wrazenie ze cos ze mna nie tak …. nadal sie o niego martwie i wchodze muw tylek…
Napiszcie mi czy byliscie w takiej sytuacji i czy po wyjsciu z osrodka osoby uzaleznionej Wasze zycie sie zmienilo na lepsze…